Wielu z nas ma wielkie marzenia a do ich realizacji często potrzebna jest duża suma pieniędzy. Nowe auto, podróż do Bangkoku czy może mały dom na wsi? Ile osób tyle pomysłów i skrywanych zachcianek. Część z nich zdecyduje się na kredyt gotówkowy do realizacji swojego celu, ale czy naprawdę warto? Czy nie przerażają wielkie odsetki i wizja komornika u drzwi?
Odpowiedź powinna brzmieć: nie.

Oczywiście można nasłuchać się historii ciotek, wujków i znajomych, których znajomi znajomych popadli w długi biorąc chwilówki bądź kredyt we Frankach, a wujka Stefana nawet żona wyrzuciła z domu, gdy wbrew jej wiedzy się zadłużył. Jednak czy to musi tak wyglądać? Jest kilka kluczowych zasad, które zapewnią, że spłata kredytu nie będzie tak uciążliwa, jak może się wydawać. Najważniejszą kwestią jest odpowiedni dobór banku i doradcy bankowego. Najlepiej, jeśli jest to człowiek z polecenia, doświadczony, którego możemy obdarzyć szacunkiem. Wybór banku to też bardzo trudna, ale i ważna sprawa.

Różne oferty kuszą nas krótkim okresem spłaty, niskimi ratami czy też zapewniając dogodne oprocentowanie kredytu. Warto zdać się na banki, które są długo na rynku, nie posiadają kryzysowej sytuacji finansowej, a zarazem oferują dobre warunki. Nie decydujmy więc pochopnie, ponieważ często jest to wybór na lata i w dużej mierze od nas zależy czy będą to lata spokojne, czy pełne napięć i nieporozumień z bankiem. Warto też wspomnieć o bankach zagranicznych marek, które przeżywają w Polsce ostatnio duże zainteresowanie. Pod warunkiem spełnienia wcześniejszych warunków są one godne polecenia. Zwróćmy uwagę także na oprocentowanie naszego kredytu gotówkowego. Zbyt wysokie wzbudza naszą niechęć, ale zbyt niskie także powinno! Sugeruje ono ukryte koszty, dlatego należy bardzo dokładnie zapoznać się z ofertą i wypytać o szczegóły.

Może się okazać, że kredyt o niższym oprocentowaniu będzie miał wysokie koszty dodatkowe a kwota spłaty przekroczy koszt kredytu o wyższym oprocentowaniu, ale z niższymi opłatami dodatkowymi. Przy tej kwestii warto wspomnieć o jeszcze jednym, a mianowicie dokładnym czytaniu umów, które zawieramy z bankiem. Miła pani za biurkiem oczywiście wzbudza zaufanie i powinna poinformować nas o wszystkich ustaleniach dotyczących kredytu jednak to umowa jest dokumentem wiążącym nas i bank więc zapoznanie się z nią powinno być naszym priorytetem.

Nie zwracajmy uwagi na znaczące chrząkanie czy też pytania, czy już wszystko przeczytaliśmy tylko zapoznajmy się dokładnie z umową, mamy do tego prawo przez czas, który jest nam do tego potrzebny. Ostatnia rada to nie wybieranie tak zwanych „parabanków” i kuszenia się na krótki okres spłaty myśląc, że jakoś to będzie. Najczęściej to te instytucje mają największe RRSO, ukryte koszta i potrafią bardzo szybko puścić nas „z torbami”. Wybierajmy banki zaufane, które znamy, o przejrzystej ofercie i umowie niezawierającej tekstu pisanego małym druczkiem, ponieważ wszystkie założenia, które podpisujemy mogą potem zostać zwrócone przeciwko nam i zapewnić kłopoty na lata.